Czy powrócą prace nad nowym Kodeksem pracy?

Jestem przekonany, że nowy kodeks pracy w Polsce jest potrzebny; myślę, że w następnej kadencji parlamentu powróci się do rozwiązań przygotowanych przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Pracy – powiedział Stanisław Szwed.

Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed wziął udział w panelu Forum Ekonomicznego pt. „W poszukiwaniu nowoczesnego rynku pracy dla nowej epoki. Trendy, dyskusje, działania”.

Szwed przypomniał, że Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy, złożona z przedstawicieli pracowników, pracodawców, rządu, przygotowywała projekt nowego kodeksu pracy. „Jestem przekonany, że nowy kodeks pracy w Polsce jest potrzebny, odpowiadający na większą elastyczność, na takie kwestie, które powinny być uregulowane, ale nie przeregulowane. To jest przed nami, w tej kadencji parlamentu już to się nie uda, ale myślę, że następna kadencja do tego wróci” – powiedział. Ocenił, że materiał wypracowany przez KKPP jest obszerny i wartościowy i warto do niego wrócić.

Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy zakończyła pracę w połowie marca. Opracowała propozycje zmian Kodeksu pracy i Kodeksu zbiorowego prawa pracy. Zaproponowała m.in. wydłużenie czasu umów o pracę na okres próbny. Ponadto każdy pracownik, niezależnie od stażu pracy, mógłby wykorzystać 26 dni urlopu. W projekcie znalazły się też rozwiązania, które mają zapobiegać wypychaniu pracowników na samozatrudnienie.

Wiceminister zwrócił uwagę, że rząd stawia na to, aby elastyczne formy zatrudnienia „miały ramy umów o pracę” i dawały poczucie bezpieczeństwa, gwarancji płacy. Przypomniał, że wprowadzono minimalną stawkę godzinową i minimalną pensję.

„Chcemy na rynku pracy pozostawiać elastyczność, ale w takiej formie, która spowoduje, że młody i starszy pracownik będzie czuł się bezpiecznie, nie będzie miał poczucia, że jest wykorzystywany w jakikolwiek sposób” – dodał Szwed.

Zwrócił uwagę, że z powodu wymagań rynku pracy w Polsce zmieniany jest system szkolnictwa branżowego. „Bardzo mocno stawiamy na szkolnictwo branżowe, czyli przygotowanie kadry dla pracodawców w pierwszej formie, na poziomie szkoły. Druga sprawa to wykorzystywanie środków na przekwalifikowanie. Mamy Krajowy Fundusz Szkoleniowy, z którego pracodawcy mogą korzystać” – wyjaśniał wiceminister.

Wskazał, że zarówno Polska, Niemcy, jak i Czechy mają niską stopę bezrobocia. „Trudno jest nam zatrzymać pracowników w Polsce, jeśli płaca w krajach ościennych kilkukrotnie jest wyższa” – mówił Szwed. Dodał jednak, że w niektórych branżach, np. IT, płace w różnych krajach się wyrównały.

Zwrócił uwagę, że rząd stawia na bezpieczeństwo zatrudnienia, w tym zatrudnianie na umowy o pracę, dlatego zdecydowano się ograniczyć tzw. samozatrudnienie. „Działalność gospodarcza – tak, ale nie wymuszana” – powiedział Szwed.

Na problem samozatrudnienia wskazał również uczestniczący w debacie Sierikżan Bierieszew z kazachskiego naukowo-badawczego instytutu pracy. Zaznaczył, że w jego kraju na 9 mln aktywnych zawodowo osób około 2 mln to samozatrudnieni. Powiedział, że ograniczenie samozatrudnienia to jedno z wyzwań dla tamtejszego rządu.

Skomentuj