Pracodawcy dają podwyżki, aby utrzymać pracowników

Pracodawcy nadal są gotowi podnosić wynagrodzenia, aby utrzymać pracowników lub pozyskać nowych – oceniła w komentarzu do wtorkowych danych GUS ws. zatrudnienia Monika Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan.

Jak poinformował we wtorek Główny Urząd Statystyczny, wynagrodzenie we wrześniu rdr wzrosło o 6,7 proc. po wzroście o 6,8 proc. w sierpniu, a przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu wyniosło 4771,86 zł. Z kolei zatrudnienie we wrześniu rdr wzrosło o 3,2 proc., po wzroście o 3,4 proc. w sierpniu.

„Dane dotyczące zatrudnienia i wynagrodzeń wskazują na dobrą kondycję rynku pracy i wzmacnianie pozycji pracowników” – podkreśliła ekspertka ds. rynku pracy z Konfederacji Lewiatan.

Jak zauważyła, w porównaniu do sierpnia liczba zatrudnionych spadła, choć bardzo niewiele. Przypomniała, że rok wcześniej, w analogicznym okresie między sierpniem a wrześniem liczba zatrudnionych wzrosła.

Według Fedorczuk na taką niewielką zmianę należy patrzeć uważnie, szczególnie w kontekście spadku dynamiki przyrostu liczby zatrudnionych. „Może być ona jedną z pierwszych zapowiedzi zmian na rynku pracy polegających stabilizacji liczby pracujących przy jednoczesnym zahamowaniu spadku liczby zarejestrowanych w urzędach pracy” – oceniła.

Ekspertka wskazała też na wyższy niż w analogicznym okresie rok wcześniej wzrost wynagrodzeń (pomiędzy wrześniem 2016 r. a wrześniem 2017 r. wzrosły one o 6,0 proc.).

„Oznacza to, że w sytuacji znaczących niedoborów pracowników, szczególnie posiadających potrzebne w przedsiębiorstwach kwalifikacje, pracodawcy nadal są gotowi podnosić wynagrodzenia, aby utrzymać dotychczasowych pracowników lub pozyskać nowych” – podkreśliła.

Wzrost wynagrodzeń, jak zaznaczyła, nie jest jednakowy we wszystkich branżach – od początku roku w największym stopniu płace wzrosły w sektorze górniczym i wydobywczym (9,3 proc.), najmniej – w rolnictwie i przetwórstwie (0,3 proc.).

„Z uwagi na inflację, należy liczyć się z obniżką realnej wartości wynagrodzenia i dalszą presją płacową w branżach, gdzie jest duże zapotrzebowanie na pracę” – podkreśliła. 

Skomentuj