Szacunki są dobre

Na początku 1996 roku zmieniono kodeks pracy. Znowelizowany artykuł 226 zobowiązywał pracodawców do informowania zatrudnionych o ryzyku zawodowym i sposobach jego redukcji.

Obowiązek ten był zapowiedzią zmiany podstaw profilaktyki wypadkowej. Sposób wprowadzenia tej zmiany nie został właściwie uzasadniony i przygotowany i dlatego przyjęto ją niechętnie. Problematyka szacowania ryzyka i informowania o ryzyku były wówczas nieobecne w publikacjach naukowych. W okresie poprzedzającym zobowiązanie pracodawców do informowania pracowników o ryzyku zawodowym czasopisma zajmujące się sprawami bhp nie podjęły tego tematu. Jeden artykuł na temat szacowania ryzyka ukazał się tylko w ATEŚCIE (nr 6/1994), a o komunikowaniu o ryzyku nadal brak rzeczowej informacji. Pracodawcom nie zaproponowano sposobów dokumentowania wyników szacowanego ryzyka i nie wyjaśniono, że celem tego przedsięwzięcia jest zastąpienie dotychczasowej profilaktyki reaktywnej profilaktyką aktywną, tj. zalecającą eliminowanie potencjalnych skutków zagrożeń.

Kto oceni efekty?

Obowiązek szacowania ryzyka został formalnie wprowadzony. Jego internalizacja trwała kilka lat i jeszcze obecnie, po 17 latach, niektórzy nadal oceniają go jako zbyteczny. Szacowanie ryzyka miało zmienić organizację profilaktyki, stworzyć system eliminacji zagrożeń i redukcji wypadkowości. Dotąd nie oceniono efektów wprowadzonych zmian. Nie bardzo wiadomo ani kto miałby to zrobić, ani jak to zrobić. Wydaje się, że warto byłoby przynajmniej ocenić, czy zmiany w poziomie wypadkowości są skutkiem nowego podejścia do organizowana profilaktyki. Zasadne byłoby również zebranie informacji określającej zakres niezbędnych modyfikacji do stosowanych procedur szacowania ryzyka, a także sporządzenie listy wniosków przedstawiających zasady wprowadzania nowych przepisów dotyczących zarządzania bezpieczeństwem.

Skuteczność nowej profilaktyki postanowiono ocenić porównując wypadkowość ogólną oraz śmiertelną, rejestrowaną w trzech okresach: poprzedzającym obowiązek szacowania ryzyka dla potrzeb profilaktyki, w czasie wdrażania nowych procedur szacowania ryzyka oraz po zakończeniu procesu wdrażania. Do okresu poprzedzającego wdrożenie zaliczono trzy kolejne lata od 1995 do 1997. Okres drugi, w którym wdrażano nowe procedury profilaktyczne, trwał od roku 1998 do roku 2000. Lata od 2001 do 2007 przyjęto za okres powdrożeniowy, który podzielono na dwa podokresy obejmujące lata 2001–2003 oraz 2004 do 2007. Porównywano średnie arytmetyczne przedstawiające, ile wypadków przypadało w jednym roku na 1000 pracujących. W ocenie wypadków śmiertelnych porównywano wartości wskaźnika częstości wypadków rejestrowanych w poszczególnych latach.

W trzech kolejnych latach, zaliczonych do okresu przed wdrożeniem, częstość wypadków ogółem na 1000 pracujących wynosiła: 9,92 w 1995 r.; 10,28 w r. 1996 i 10,33 w 1997. Średnio w roku przed wprowadzeniem szacowania ryzyka na każdy 1000 pracujących przypadało 10,18 wypadków. W latach, w których wprowadzano obowiązek szacowania ryzyka w projektowaniu działań profilaktycznych, rejestrowano 8,88 wypadków na 1000 pracujących, a w następnych latach, w których stosowanie procedur szacowania ryzyka stało się prawie powszechne, wypadkowość ogólna była niższa niż w okresie wdrażania systemu oraz w okresie poprzedzającym wdrożenie.

Zmiany wypadkowości śmiertelnej są zbliżone do przedstawionych zmian poziomu wypadkowości ogólnej. Wartość wskaźnika częstości wypadków śmiertelnych w okresie poprzedzającym wdrożenie wynosiła 0,06; w okresie wdrażania nowych zasad profilaktycznych zmniejszyła się do 0,05; a w latach po wdrożeniu procedur szacowania ryzyka pojawiły się lata, w których na 1000 zatrudnionych rejestrowano 4, a w 2011 roku 3 wypadki śmiertelne.

Na obu wykresach pokazano dane wskazujące na możliwość wystąpienia spadku wypadkowości w następstwie wprowadzonych zmian w organizowaniu profilaktyki. Jest możliwe, że poziom wypadkowości obniżył się wskutek działania innych czynników. Te inne czynniki są trudne do wskazania i w związku z tym należy przyjąć, że korzystne zmiany poziomu wypadkowości są skutkiem wprowadzenia zasad profilaktyki aktywnej, wyprzedzającej aktywizację zagrożeń.

Pozytywna zmiana mentalności i kultury

Jest możliwe, że efekty zastosowania nowej profilaktyki byłyby okazalsze lub pojawiłyby się wcześniej, gdyby zobowiązanie do jej stosowania było poprzedzone programem zawierającym oczekiwane cele, sposób ich uzyskania oraz procedury oceniania jego skuteczności. Zbyt wiele energii, czasu i zaangażowania utracono wskutek niewłaściwego wdrożenia nowych przepisów i procedur. Na szczęście w rozmowach prowadzonych obecnie na temat zastosowania wiedzy o ryzyku w zapobieganiu powstawania wypadków przestały się pojawiać opinie negatywne. Słychać natomiast pytania o możliwość poznania błędów i o usprawnienie stosowanych procedur. Świadczy to o zrozumieniu zasad nowoczesnej profilaktyki i o mentalnych zmianach zachodzących w umysłach pracodawców i specjalistów bhp i pracowników.

Atest rycina

Przedstawione wyniki bardzo pobieżnej analizy pokazały, że obserwowany spadek wypadkowości odzwierciedla rosnącą kulturę bezpieczeństwa w polskim społeczeństwie. Jednocześnie wskazały na konieczność rozważenia trzech następujących kwestii: Czy istnieje potrzeba opracowania procedury ewaluacji programów? Czy sposób szacowania ryzyka umożliwia identyfikowanie zagrożeń tkwiących w człowieku? Czy stosowana procedura informowania o ryzyku zawodowym jest właściwa?

Programem jest zaakceptowany opis toku działań ukierunkowanych na realizację wspólnego celu. Opis taki należy sformułować jasno. Konieczne jest podanie, co projektodawca zamierza uzyskać poprzez wdrożenie. Jak należy oceniać postępy i wyniki wdrażania programu, a jak uzyskane z jego pomocą efekty. Jestem przekonany, że wyniki zastosowania nowej profilaktyki byłyby lepsze lub pojawiłyby się wcześniej, gdyby program jej wdrożenia był zaprogramowany przez profesjonalistów z doświadczeniem praktycznym.

Ważną kwestią jest uwzględnianie zawodności operatora w szacowaniu ryzyka. Tworzenie obrazu ryzyka pomija zagrożenia behawioralne, a zwłaszcza zróżnicowanie operatorów pod względem rozmiarów zawodności. Wypadki są efektem współwystępowania różnych dysfunkcji w układach stanowiących całość, którą tworzą środowisko, wyposażenie, technologia, zadania oraz ludzie. Istnieją dane świadczące, że 95% wypadków jest skutkiem ludzkich błędów popełnianych wskutek podejmowania niebezpiecznych zachowań. Wypadki, które wydarzyły się w następstwie różnych form niewłaściwego zachowania stanowiły 54,4% zgłoszonych wypadków w 2007 roku, 55,6% wypadków zaistniałych w 2008 oraz 54,2% wypadków w roku 2011. Dużą częstość wypadków wynikających z niewłaściwego zachowania można próbować ograniczyć wprowadzeniem zmodyfikowanych form komunikowania o ryzyku. Obecnie informowanie o ryzyku zawodowym jest urzędniczą procedurą „przyjmowania do wiadomości” informacji o obecności w miejscu pracy zagrożeń, natomiast nie nawiązuje do sposobu spostrzegania ryzyka przez narażonych na jego skutki.

Lepiej korzystać z wiedzy o ryzyku

Ryzyko jest postrzegane i oceniane przez pryzmat własnych potrzeb, doświadczeń i oczekiwań. Postrzegana wielkość ryzyka oraz jego obecność lub brak są wynikiem subiektywnie kształtowanych ocen i przekonań. Ludzie chcą być postrzegani jako ryzykanci i odważni realizatorzy trudnych zadań, o których sądzą, że są pozbawione ryzyka. Większość osób zmienia swoje zachowanie na bardziej ryzykowne, jeśli podejmowane przez nie decyzje są postrzegane jako mniej „śmiałe” od decyzji innych osób. W praktyce pierwotnie dostrzegany stan niewielkiego ryzyka jest postrzegany jako brak ryzyka, a to upoważnia do rezygnacji z jakichkolwiek zabezpieczeń. Zaobserwowano również, że możliwość korzystania z zabezpieczeń prowokuje do ryzykowania. Wprowadzenie zabezpieczeń na drogach, na przykład pasów bezpieczeństwa, szerokich poboczy, bezkolizyjnych skrzyżowań itp. znacznie zredukowało ryzyko techniczne. Jednak kierowcy w celu utrzymania poziomu wydzielanej adrenaliny zaczęli jeździć szybciej i niebezpieczniej. Faktyczny poziom bezpieczeństwa i ryzyka w ruchu drogowym nie zmienił się lub nawet się zwiększył.

Istnieje wiele sposobów przekazywania zatrudnionym informacji o ryzyku zawodowym. W kopalniach Wielkiej Brytanii informację zawartą w kartach oceny ryzyka dozór wykorzystuje w projektowaniu zadań. W niektórych zakładach wiedza o ryzyku, pochodząca z własnego zakładu, jest wykorzystywana w szkoleniach okresowych. Doświadczenie zawodowe pracowników oraz ich wiedza są wykorzystywane w identyfikacji zagrożeń oraz w ocenie rzetelności procedur szacowania ryzyka.

Ważnym elementem programów profilaktycznych, wykorzystujących wiedzę o ryzyku, jest przekazanie informacji o zagrożeniach, sposobach ich eliminowania oraz o radzeniu sobie z doświadczanym ryzykiem. Program taki powinien być dostępny i zrozumiały oraz powinien wykorzystywać wiedzę psychologiczną. Zarówno treść, jak i forma przekazu powinny wzbudzać zaufanie. Warunkiem udanego radzenia sobie z ryzykiem jest jego percepcja, polegająca na wiązaniu w umyśle wielkości lub zakresu możliwej szkody z prawdopodobieństwem jej doznania. W sytuacji, kiedy jednostka spostrzega zagrożenia i uświadamia sobie, że może ponieść w ich następstwie szkodę, w jej zachowaniu pojawia się tendencja do eliminowania zagrożeń i ostrożnego postępowania.

prof. Ryszard Studenski

psycholog, profesor Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej w Katowicach

Skomentuj