Wypadek pracownika a zadaniowy czas pracy

Poniżej został opisany przykład wypadku komunikacyjnego, któremu uległ pracownik zatrudniony w systemie zadaniowego czasu pracy.

Wypadek komunikacyjny, któremu uległ pracownik zatrudniony w systemie zadaniowego czasu pracy, w czasie jazdy samochodem służbowym po otrzymaniu i zaaprobowaniu polecenia służbowego obligatoryjnego przybycia do siedziby strony pozwanej, w czasie wykonywania tego polecenia służbowego, stanowi wypadek przy pracy w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej (wyrok Sądu Najwyższego z 17 stycznia 2019 r., II PK 268/17).

Mąż powódki był zatrudniony u strony pozwanej na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony na stanowisku „dyrektora ds. sprzedaży krajowej” w pełnym wymiarze czasu pracy. Strony ustaliły jako miejsce wykonywania pracy: „obszar RP”. Mąż powódki nadzorował pracę podległych pracowników, organizował i uczestniczył w spotkaniach z klientami na terenie całego kraju. Nie miał obowiązku stawiennictwa w siedzibie pracodawcy bez odrębnego wezwania. Stawiał się tam z reguły na jeden dzień w tygodniu, resztę dni tygodnia poświęcał na pracę poza siedzibą pracodawcy.

Mąż powódki jadąc ze swojego miejsca zamieszkania do siedziby strony pozwanej samochodem służbowym uległ wypadkowi komunikacyjnemu, w wyniku którego zmarł. Przed wypadkiem prowadził rozmowy służbowe. Powołany zespół powypadkowy, w sporządzonym protokole ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy ustalił, że wobec zbyt ogólnikowego określenia miejsca wykonywania przez pracownika pracy, miejscem wykonywania przez niego pracy jest siedziba pracodawcy, a tym samym zdarzenie, któremu uległ nastąpiło w drodze do miejsca wykonywania zatrudnienia i nie jest wypadkiem przy pracy.

Powódka pozwem skierowanym przeciwko stronie pozwanej wniosła o sprostowanie treści protokołu ustalającego okoliczności i przyczyny wypadku przy pracy w taki sposób, aby ustalić, że wypadek jej męża był wypadkiem przy pracy.

Wyrokiem sąd rejonowy ustalił, że wypadek, któremu uległ mąż powódki był wypadkiem przy pracy i nakazał pracodawcy sprostowanie protokołu. Sąd okręgowy uwzględnił apelację strony pozwanej, zmieniając zaskarżony wyrok w całości w ten sposób, że oddalił powództwo. Wyrok sądu okręgowego powódka zaskarżyła skargą kasacyjną.

Sąd Najwyższy uznał, że wykładnia art. 3 ust. 1 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t.j.: DzU z 2019 r., poz. 1205, ze zm.) powinna być skorelowana z wykładnią art. 57b ust. 1 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j.: DzU z 2020 r., poz. 53, ze zm.). W myśl art. 57b za wypadek w drodze do pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło w drodze do miejsca wykonywania zatrudnienia, a więc po przekroczeniu progu własnego domu –do wejścia na teren zakładu pracy. Zgodnie natomiast z art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej – za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą:

  1. podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych;
  2. podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia;
  3. w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy.

Wypadkiem przy pracy, co do zasady, jest zatem zdarzenie, które nastąpiło po przybyciu do miejsca świadczenia pracy, choćby następnie pracownik wykonywał zwykłe czynności lub polecenia przełożonych poza terenem zakładu pracy. Konstatacja ta nasuwa kontrowersje w przypadku wykonywania czynności pracowniczych na terenie całego kraju w systemie zadaniowego czasu pracy (art. 140 k.p.). Ta forma organizacji czasu pracy oznacza, że pracodawca nie wyznacza pracownikowi godzin pracy, ale – zadania, które mają być wykonane w określonym czasie. W takim przypadku pracownik sam decyduje o długości dnia pracy czy liczbie dni pracy. Powyższe zasady nie wykluczają możliwości wydania pracownikowi zatrudnionemu w zadaniowym czasie pracy polecenia określającego miejsce lub godziny wykonania określonych czynności, które mieszczą się w zakresie obowiązków pracowniczych; pracownik jest wówczas zobligowany do wykonania takiego polecenia. W razie zastosowania systemu zadaniowego czasu pracy pracodawca powinien powierzyć pracownikowi zadania możliwe do wykonania w czasie pracy wynikającym z ogólnie przyjętych norm czasu pracy, co prowadzi do konkluzji, że nie jest możliwe przyjęcie, że taki pracownik przez cały czas pozostaje w dyspozycji pracodawcy lub – przez cały czas wykonuje pracę.

Uchwała Sądu Najwyższego z 18 marca 1998 r. w sprawie III ZP 20/97 (OSNAPiUS 1998 nr 21, poz. 619) została oparta na stanowisku, że czasem pracy, zgodnie z legalną definicją zawartą w art. 128 k.p., jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie lub innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Okres pozostawania w dyspozycji pracodawcy rozpoczyna się z chwilą stawienia się pracownika w zakładzie lub innym miejscu wyznaczonym do świadczenia pracy; kończy z upływem dniówki roboczej lub wyjątkowo później – w momencie zaprzestania wykonywania dodatkowych czynności zleconych przez pracodawcę (w razie polecenia pracy w godzinach nadliczbowych). W wyroku z 16 października 2009 r. w sprawie I PK 89/09 (OSNP 2011 nr 11-12, poz. 147, OSP 2012 nr 1, poz. 7) Sąd Najwyższy uznał, że co do zasady czas dojazdu pracownika do miejsca rozpoczęcia pracy (do miejsca wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy) nie jest czasem pracy, nawet wówczas, gdy pracownik świadczy pracę w ramach zadaniowego czasu pracy. Nie ma jednak przeszkód, by „innym miejscem wyznaczonym do wykonywania pracy” było mieszkanie pracownika.

Zdaniem Sądu Najwyższego, ustalenie momentu rozpoczęcia i zakończenia pracy takiej osoby (w tym także przedstawiciela handlowego) jest bardzo utrudnione, gdyż również w czasie weekendu może być niezbędne skontaktowanie się z kontrahentem, a nowoczesne i powszechnie dostępne techniki łączności (na przykład smartfony) umożliwiają nawiązywanie kontaktów zawodowych, przeprowadzenie telekonferencji oraz wizyjnej prezentacji towarów w każdym miejscu i każdym czasie. Z tego względu nie zawsze prawidłowa jest teza, że gdy taki pracownik przebywa w swoim domu, odpoczywa od pracy, choćby sporadycznie telefonował w sprawach służbowych lub przygotowywał się w domu do prezentacji towarów. Ustalenie faktycznej przerwy w pracy i czasu odpoczynku zależy od okoliczności konkretnej sprawy.

W wyroku z 29 listopada 2006 r., II UK 101/06 (OSNP 2008 nr 1-2, poz. 20) Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że wypadek komunikacyjny w drodze z miejsca zamieszkania do miejsca wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy nie jest wypadkiem przy pracy w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 3 ustawy wypadkowej, nawet wtedy, gdy pracownik świadczy pracę w ramach zadaniowego czasu pracy. W stanie faktycznym tej sprawy zatrudniony w zadaniowym systemie czasu pracy przedstawiciel handlowy uległ śmiertelnemu wypadkowi komunikacyjnemu w godzinach porannych w drodze pomiędzy miejscem zamieszkania (noclegu) a siedzibą  klienta, któremu tego dnia miał złożyć pierwszą z zaplanowanych wizyt handlowych. W przeciwieństwie do przepisów art. 3 ust. 1 pkt. 1 i 2 ustawy, przepis art. 3 ust. 1 pkt 3 nie używa określenia „w związku”, lecz wyłącznie „w czasie” pozostawania w dyspozycji pracodawcy. Wprawdzie zadaniowy czas pracy wprowadzany jest z reguły w tych przypadkach, w których co najmniej utrudnione jest dokładne określenie momentu jej rozpoczęcia i zakończenia, a sama praca jest wykonywana poza zakładem pracy (siedzibą pracodawcy), to jednak z punktu widzenia przesłanek wymienionych w art. 3 ust. 1 pkt 3 ustawy okoliczności te nie mają rozstrzygającego znaczenia, bowiem nie chodzi tu o pozostawanie w dyspozycji pracodawcy w ogóle, lecz tylko w czasie odbywania drogi między siedzibą pracodawcy a miejscem świadczenia pracy. Miejscem wykonywania obowiązku ze stosunku pracy przedstawiciela medycznego jest miejsce, w którym osobiście spotyka się z klientami. Droga z domu do miejsca wykonywania zadań polegających na prezentacji leku, którym w rozpoznawanej sprawie był szpital, nie jest zatem drogą w rozumieniu przepisu art. 3 ust. 1 pkt 3, nawet wówczas, gdy odbywana jest samochodem służbowym. Z treści i celu przepisu art. 3 ust. 1 pkt 3 ustawy nie wynika, aby sposób przemieszczania się przedstawiciela medycznego między siedzibą pracodawcy a miejscem prezentacji leku miał jakiekolwiek znaczenie.

Związek z pracą, o którym mowa w art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej, polega na czasowym, funkcjonalnym i przestrzennym związku zdarzenia z pracą w okolicznościach wymienionych w pkt. 1-3 tego artykułu. Czasowy związek zdarzenia z pracą polega na tym, że zdarzenie powinno nastąpić albo w czasie wykonywania przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych, ewentualnie w czasie wykonywania czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia lub w związku z wykonywaniem tych czynności albo w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy. Funkcjonalny związek zdarzenia z pracą wyraża się w tym, że zdarzenie powinno nastąpić w czasie lub w związku z wykonywaniem przez pracownika określonych czynności, a mianowicie „zwykłych czynności lub poleceń przełożonych”, „czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia”, a także „w czasie pozostawania w dyspozycji pracodawcy”. Wreszcie przestrzenny związek zdarzenia z pracą polega na tym, że zdarzenie następuje w miejscu, które jest albo miejscem wykonywania czynności służbowych (którym jest z reguły zakład pracy) albo miejscem na „drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy”. W systemie zadaniowego czasu pracy pracownik wykonujący obowiązki pracownicze pozostaje w dyspozycji pracodawcy, gdyż ta cecha nieodłącznie towarzyszy istocie stosunku pracy jako stosunku prawnego sprowadzającego się do wykonywania przez pracownika pracy podporządkowanej kierownictwu pracodawcy (art. 22 § 1 k.p.).

Natomiast w wyroku z 8 czerwca 2010 r. w sprawie II UK 407/09 (OSNP 2011 nr 21-22, poz. 282) Sąd Najwyższy przyjął, że wypadek osoby prowadzącej działalność polegającą na doradztwie w zakresie sprzętu komputerowego oraz baz danych, w czasie dojazdu do siedziby kontrahenta w celu wykonania zawartej z nim umowy, jest wypadkiem przy wykonywaniu tej działalności pozarolniczej (art. 3 ust. 3 pkt 8 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych). Również w wyroku Sądu Najwyższego z 23 marca 2017 r. w sprawie I UK 131/16 (Atest 4/2019) wyrażono pogląd, że nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodującą uraz lub śmierć, które nastąpiło podczas dojazdu nauczyciela do miejsca pobytu ucznia w celu realizacji indywidualnego nauczania, jest wypadkiem przy pracy.

Praca męża powódki polegała przede wszystkim na bezpośrednich kontaktach z kontrahentami, utrzymywaniu kontaktów z działem sprzedaży w siedzibie pozwanej spółki oraz nadzorowaniu pracy podwładnych. Przy tych dwóch ostatnich czynnościach pomocne i często niezbędne było korzystanie z komputera i smartfonu. Po wyjeździe z domu około godz. 6.30 mąż powódki pozostawał w drodze do miejsca wykonywania pracy, dysponując samodzielnie swoim czasem pracy, jednak po otrzymaniu i zaaprobowaniu polecenia służbowego obligatoryjnego przybycia na zebranie do siedziby pozwanego, wykonując to polecenie, uległ wypadkowi komunikacyjnemu w czasie wykonywania polecenia przełożonego w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej, co prowadzi do konkluzji, że uległ wypadkowi przy pracy. Ten wypadek komunikacyjny został spowodowany nieprawidłową jazdą innych kierowców; był zdarzeniem nagłym, wywołanym przyczyną zewnętrzną powodującą śmierć, które nastąpiło w związku z pracą podczas wykonywania przez pracownika polecenia przełożonego. Dlatego też Sąd Najwyższy w wyroku z 17 stycznia 2019 r., II PK 268/17, uchylił zaskarżony wyrok sądu okręgowego i sprawę przekazał temu sądowi do ponownego rozpoznania.

opracowanie:
Aleksandra Lejko
adwokat
Artykuł z miesięcznika ATEST – Ochrona Pracy nr 6/2020
www.atest.com.pl

Skomentuj