Dwa górnicze związki zawodowe apelują o odblokowanie rozwoju energetyki wiatrowej

Dwa górnicze związki zawodowe zaapelowały do posłów i premiera Mateusza Morawieckiego o odblokowanie rozwoju energetyki wiatrowej oraz o zabezpieczenie interesów pracowników branży wiatrowej za pomocą układu zbiorowego.

Jak czytamy w apelu, dotychczasowa debata o odblokowaniu potencjału lądowej energetyki wiatrowej zbyt często koncentrowała sie? wyłącznie na kwestiach technicznych, zbyt mało uwagi poświęcano jednak kontekstowi społecznemu. Chodzi m.in. o zadbanie o standardy pracy w nowej branży, ale także o interes mieszkańców gmin, gdzie budowane be?da? nowe wiatraki – wskazali autorzy apelu.

Jeden z sygnatariuszy, szef struktur Związku Zawodowego „Przeróbka” w LW Bogdanka Jarosław Niemiec podkreślał w rozmowie z PAP, że nie ma konfliktu między energetyką odnawialną a węglem, gra natomiast toczy się o przyszłość polskiego przemysłu.

„Nie ma możliwości, aby energia odnawialna zastąpiła węgiel. Chodzi o to, aby energii elektrycznej było jak najwięcej, ponieważ zapotrzebowanie na nią będzie szybko rosło” – tłumaczył Niemiec, dodając, że wytwarzanie musi nadążać za popytem, inaczej pojawi się zagrożenie likwidacji produkcji przemysłowej w Polsce.

Sygnatariusze apelu zwrócili uwagę, że potrzeba też branżowego układu zbiorowego pracy, zapewniającego, z˙e nowa, rozwijająca sie? branża energetyki wiatrowej będzie liderem także w zakresie standardów zatrudnienia.

Przyjęcie „Karty Wiatrakowca” w porozumieniu między rządem, związkami zawodowymi i przedstawicielami stowarzyszen´ firm branży energetyki wiatrowej byłoby ważnym krokiem w realnym zagwarantowaniu, że transformacja będzie rzeczywiście sprawiedliwa, a dialog społeczny nie będzie pustym słowem – czytamy w apelu.

Jak powiedział PAP jeden z sygnatariuszy, szef Międzyzakładowego Związku Zawodowego Górników „Makoszowy” Andrzej Chwiluk, jeżeli pojawiłaby się możliwość stworzenia ponadzakładowego, branżowego zbiorowego układy pracy w sektorze OZE, byłby to pierwszy krok do tego, żeby dać sygnał pracownikom, że jest jakaś bezpieczna alternatywa dla pracy w kopalni.

„Dziś ludzie z branży górniczej po prostu się boją braku zabezpieczenia gdzie indziej. Chodzi o to, żeby pokazać górnikom, że w momencie kiedy nastąpi decyzja o likwidacji kopalni, będą w nowej pracy bezpieczni. Zawczasu pokazać, że w miejsce zamykanej kopalni powstają nowe miejsca pracy, zabezpieczone w postaci układu zbiorowego” – podkreślił Chwiluk. Taki układ byłby pierwszym krokiem, pierwszym sygnałem, który mógłby pomóc w restrukturyzacji kopalń, zapewnił bezpieczeństwo pracownikom – dodał związkowiec.

Jak zaznaczyli sygnatariusze apelu, zwiększenie przez Sejm z 500 m do 700 m minimalnej dopuszczalnej odległości turbiny wiatrowej od zabudowań zmniejsza potencjał energetyki wiatrowej na lądzie, a to oznacza m.in. ograniczenie zapotrzebowania na pracowników.

Postulujemy, by prace nad przyjęciem branżowego układu zbiorowego pracy dla sektora energetyki wiatrowej rozpoczęły sie? bezpośrednio po uchwaleniu liberalizacji zasady 10H – napisano w apelu, który obok związkowców podpisał też szereg ekspertów.

Pierwotny rządowy projekt zmiany ustawy o inwestycjach w energetykę wiatrową przewidywał ustalenie na 500 m minimalnej, dopuszczalnej pod pewnymi warunkami, odległości turbiny wiatrowej od zabudowań. W Sejmie podniesiono tę wielkość do 700 m, ale potem Senat za pomocą poprawki przywrócił 500 m.

We wtorek sejmowa komisja energii zajmie się poprawkami Senatu. W czasie prac w Senacie ministerstwo klimatu w imieniu rządu prezentowało negatywne stanowisko wobec przywrócenia 500 m.

Skomentuj