Lojalność załogi chroni przed sankcjami

Opolskie. Zatrudnieni by zachować pracę, mogą tuszować łamanie prawa przez firmę, nawet gdy inspektor dysponuje dowodami nadużyć w postaci ewidencji czasu pracy.

Podczas kontroli firmy oferującej pokrycia dachowe osoba zajmująca się dokumentacją pracowniczą „przez pomyłkę” okazała inspektorowi pracy z OIP w Opolu listę obecności zatrudnionych. Na liście tej zaewidencjonowano godziny w poszczególnych dniach pracy. Informacje w niej zawarte wskazywały że praca była wykonywana z naruszeniem norm czasu pracy (poza sobotami praca miała trwać po 12 godzin dziennie), w porze nocnej i bez zachowania wymaganego nieprzerwanego odpoczynku. Zaewidencjonowano m.in. pracę  pracownika młodocianego  w godzinach nadliczbowych i z naruszeniem zasady nieprzerwanego odpoczynku tygodniowego.

Pracodawca odmówił skopiowania ww. list obecności twierdząc, iż są to jego prywatne zapisy i nie stanowią ewidencji czasu pracy. Następnie okazano inspektorowi ewidencję czasu pracy, w której nie wykazano żadnych przekroczeń norm czasu pracy. Pracodawca nie miał świadomości, iż inspektor pracy sporządził dokumentację fotograficzną ww. list obecności przed prośbą o jej skopiowanie. Wobec powyższego pracodawca złożył wyjaśnienia, iż godziny wykazane na listach obecności nie są godzinami rozpoczynania i zakończenia pracy, lecz jedynie godzinami wyjazdu i powrotu pracowników do siedziby zakładu. Pracownicy w umowach o pracę mają natomiast wskazane jako miejsce świadczenia pracy województwo opolskie i województwo śląskie, zatem pracodawca liczy godziny pracy od czasu stawienia się pracownika na wyznaczonej budowie.

Przesłuchał pracownika, który początkowo potwierdził, iż na listach obecności znajdują się godziny pracy, które każdy z pracowników wpisuje po powrocie z pracy. W trakcie przesłuchania, podczas którego był obecny pracodawca, zmienił zeznania i podtrzymał wersję pracodawcy, tj. wykonuje pracę  po 8 godzin dziennie za wynagrodzeniem w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Dodatkowym aspektem było to, iż w lokalnym dzienniku ukazał się artykuł o firmie, w której wspólnicy firmy chwalili się wypłacaniem wynagrodzenia brygadzistom po 4,5 tys. zł ,,na rękę”, natomiast pomocnikom  po 3,2 tys. zł na rękę.

Przesłuchanie pracownika młodocianego w charakterze świadka nie było możliwe ze względu na to, iż pracownik młodociany nie ukończył 17 lat, w związku z czym nie podlega odpowiedzialności karnej. Przesłuchania innych pracowników w obecności pracodawcy zapewne nie przyniosłyby efektu, natomiast uniemożliwienie uczestnictwa pracodawcy w przesłuchaniach naraziłoby inspektora pracy na zarzut pominięcia strony w postępowaniu kontrolnym. Pracodawcę ukarano mandatem karnym m.in. za niezapewnienie wymaganego nieprzerwanego odpoczynku cotygodniowego, obejmującego niedzielę, gdyż w tym przypadku pracodawca nie mógł się wytłumaczyć z faktu zatrudniania pracownika młodocianego w soboty i następnie w poniedziałek w następnym tygodniu.

Źródło: www.pip.gov.pl

Skomentuj