Analityk PIE: spowolnienie gospodarcze powinno skutkować małym wzrostem bezrobocia

W kolejnych miesiącach płace będą rosnąć wolniej, a spowolnienie gospodarcze powinno skutkować małym wzrostem bezrobocia – ocenił Sebastian Sajnóg z Polskiego Instytutu Ekonomicznego komentując czwartkowe dane GUS. Dodał, że w konsekwencji siła nabywcza wynagrodzeń będzie mniejsza.

Główny Urząd Statystyczny poinformował w czwartek, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2022 r. wyniosło 6 tys. 687,81 zł, co oznacza wzrost o 14,5 proc. rdr. Zatrudnienie w tym sektorze rdr wzrosło o 2,3 proc.

Sebastian Sajnóg z PIE zwrócił uwagę, że wrzesień przyniósł szybki wzrost płac i niewielkie zmiany zatrudnienia. „W kolejnych miesiącach płace będą rosnąć wolniej” – ocenił. Według niego spowolnienie gospodarcze powinno skutkować małym wzrostem bezrobocia. „Główną konsekwencją będzie mniejsza siła nabywcza wynagrodzeń” – dodał.

Analityk odnosząc się do danych GUS wskazał, że płace najszybciej rosły w górnictwie. „To jednak efekt jednorazowych nagród i premii. Kolejne miesiące będą słabsze” – wskazał.

Dodał, że maleje siła nabywcza konsumentów. Zauważył, że we wrześniu wynagrodzenia drugi raz z rzędu rosły wolniej niż inflacja. „Sytuacja ta utrzyma się przynajmniej przez pół roku” – prognozuje.

Według PIE spadek aktywności gospodarczej powinien mieć małe przełożenie na bezrobocie. Sajnóg zwrócił uwagę, że liczba nowych bezrobotnych rośnie powoli. „Wciąż obserwujemy dynamiczne rotacje pracowników” – dodał. Przywołał dane agencji pracy Randstad, które wskazują, że czas potrzebny na zmianę pracy wynosi około 2,5 miesiąca. Na koniec II kwartału „wciąż nieobsadzone były też 149 tys. miejsca pracy”. W ocenie analityka stwarza to „naturalny bufor przeciwko wzrostowi bezrobocia”.

Skomentuj