Ruda Śląska/ Upamiętniono ofiary katastrofy w kopalni Śląsk

W Rudzie Śląskiej upamiętniono w niedzielę ofiary katastrofy w kopalni Śląsk, gdzie 13 lat temu w wyniku zapalenia i wybuchu metanu zginęło 20 górników, a ponad 30 zostało rannych. Była to jedna z największych górniczych katastrof w Polsce.

W 13. rocznicę tragedii odbyły się skromne uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. W cechowni zlikwidowanej kopalni odprawiono mszę św., a następnie przed wzniesionym po katastrofie Pomnikiem Pamięci złożono kwiaty i zapalono znicze. Wkrótce – ze względu na likwidację kopalni i przygotowania terenu pod nowe inwestycje – pomnik będzie przeniesiony na miejscowy cmentarz.

„Prawdopodobnie była to ostatnia uroczystość przy pomniku usytuowanym w tym miejscu. Po kilku latach ustaleń, dzięki porozumieniu z władzami miejskimi Rudy Śląskiej, Pomnik Pamięci poświęcony dwudziestu górnikom, którzy wówczas zginęli, oraz tym, którzy zostali poszkodowani w katastrofie z 18 września 2009, ma zostać przeniesiony na teren cmentarza komunalnego” – poinformował rzecznik Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) Wojciech Jaros.

Wypadek w rudzkiej kopalni Śląsk (wówczas zakład był częścią katowickiej kopalni Wujek) był jedną z największych w ostatnich dziesięcioleciach tragedii w polskim górnictwie. Doszło do niego 18 września 2009 r. około godz. 10.10 w wyrobisku 1050 m pod ziemią. W dniu wypadku zginęło 12 górników, a 8 kolejnych zmarło w następnych dniach w szpitalach. 37 innych zostało rannych, w tym wielu ciężko poparzonych.

Upamiętniający ofiary katastrofy monument, przy którym w niedzielę zapłonęły znicze, tworzą dwie blisko 3-metrowe granitowe płyty; pozostawiona między nimi przestrzeń układa się w postać górnika. Projektanci chcieli w ten sposób pokazać pustkę, jaka pozostała po zmarłych. Na jednej z płyt umieszczono ich nazwiska.

Kopalnia Śląsk od ponad 4,5 roku nie wydobywa już węgla. Należy do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Przedstawiciele spółki restrukturyzacyjnej spodziewają się, że po zakończeniu likwidacji kopalni Śląsk, poprzemysłowy teren znajdzie inwestora. Kopalnia położona jest w atrakcyjnym miejscu, między Katowicami a Rudą Śląską, w bliskim sąsiedztwie autostrady A4, z którą ma dobre połączenie drogowe.

Wypadek w rudzkiej kopalni Śląsk to jedna z największych górniczych tragedii ostatnich lat. Krótko po katastrofie przypuszczano, że w kopalni doszło do zapalenia metanu. Później okazało się, że gaz ten również wybuchł. Górników zabiły płomienie, sięgająca tysiąca stopni Celsjusza temperatura, podmuch i przemieszczająca się fala ciśnienia. Z opinii biegłych wynikało, że zapalenie i wybuch metanu miały charakter naturalny. Gaz zgromadził się w przestrzeni po eksploatacji węgla i w wyniku ruchu górotworu uwolnił się do wyrobiska; tam doszło do jego samozapłonu i wybuchu. Wszystko trwało najwyżej półtorej sekundy.

Prowadzone po katastrofie postępowanie nadzoru górniczego wykazało m.in. błędy i naruszanie przepisów w kopalni – w wyrobisku 1050 m pod ziemią przebywało zbyt wielu pracowników, rejon był nieodpowiednio przewietrzany, a chodniki przebiegające w pobliżu ściany wydobywczej były zbyt długie. W złym stanie były urządzenia, przede wszystkim przewody elektryczne. Śledczy prowadzący w tej sprawie odrębne postępowanie potwierdzili dużą część nieprawidłowości, za które odpowiedzialność przypisywano kilkudziesięciu osobom, nie znaleziono jednak dowodów, że to z ich winy doszło do tragedii. Śledztwo w sprawie katastrofy umorzono, kontynuując jednocześnie postępowania dotyczące nieprawidłowości w kopalni w okresie przed wypadkiem.

Sześć lat po katastrofie w tym samym rejonie kopalni Śląsk nastąpiło nieprzewidziane tąpniecie, w efekcie którego zginęło dwóch górników, a kilkunastu innych uniknęło nieszczęścia, wychodząc z obszaru objętego skutkami wstrząsu niemal bezpośrednio przed tym zdarzeniem. Wyższy Urząd Górniczy podjął wówczas decyzję o zakazie eksploatacji węgla z tzw. Pola Panewnickiego. Był to rejon przewidziany pierwotnie jako obszar dalszej rozbudowy wydobycia.

Likwidacja kopalni Śląsk rozpoczęła się 1 lutego 2018 r. i objęła zarówno wyrobiska dołowe, jak i infrastrukturę powierzchniową oraz rekultywację terenu. Trwają jeszcze prace związane m.in. z odwodnieniem dawnej kopalni, by wody dołowe nie zagroziły sąsiednim, czynnym zakładom górniczym.

Skomentuj